Wpływ mediów elektronicznych na rozwój mowy
Na rozwój mowy wpływa duża liczba czynników. Do najczęściej wymienianych zalicza się: budowę i sprawność narządów mowy, sprawny słuch fizyczny i mowny, dobry wzrok, środowisko w którym wychowuje sie dziecko. Nieprawidłowości choćby w jednym z wymienionych obszarów mogą przyczyniać się do powstania zakłóceń lub zaburzeń w zakresie rozwoju językowego. Ostatnio coraz częściej zwraca się jednak uwagę na jeszcze jeden czynnik zdecydowanie hamujący rozwój mowy, a mianowicie na wpływ telewizji i w ogóle mediów elektronicznych, które pochłaniają uwagę coraz młodszych dzieci w coraz dłuższym czasie.
Wyposażenie dzieci w elektroniczne gadżety (komputery, konsole do gier komputerowych, telewizory) jest dla wielu rodziców synonimem nowoczesności, przejawem wysokiego statusu społecznego, niestety często też wiąże się z autentycznym przekonaniem o walorach edukacyjnych szczególnie programów telewizyjnych kierowanych do dzieci. Przy czym warto zwrócić uwagę, iż adresatami tych programów są już nawet niemowlęta. Powołując się więc na liczne badania, Manfred Spitzer w Cyfrowej demencji udowadnia, że media cyfrowe nie są "odpowiednim źródłem intelektualnego pokarmu dla niemowląt i często zaburzają rozwój psychofizyczny dzieci, którego ważnym elementem jest obszar językowy".
Włączony w niektórych domach niemal bez przerwy telewizor, często pełniący też rolę opiekunki dla dzieci, ogranicza kontakt słowny w relacji rodzic-dziecko. Zabiegani rodzice, sadzając dziecko przed telewizorem, szczególnie przed programem edukacyjnym, czują się zwolnieni z obowiązku bycia z dzieckiem, coraz rzadziej się z nim bawią, a przede wszystkim coraz rzadziej z nim rozmawiają, bo to wymaga dużego zaangażowania i pochłania sporo czasu. W efekcie rozmowa z dzieckiem zredukowana zostaje do lakonicznych komunikatów czy poleceń, w zasadzie nie wymagających od niego większej aktywności językowej. Natomiast mała liczba kontaktów słownych z otoczeniem to brak możliwości trenowania mówienia i naprzemiennego przekazywania sobie informacji, co negatywnie rzutuje też na rozwój społeczny i emocjonalny.
Jeśli przed telewizorem spędza czas niemowlę, to efektem będzie rzadsze gaworzenie, wolniejszy rozwój słownictwa czynnego. Natomiast brak czasu na dłuższe rozmowy w przypadku kilkulatków hamuje rozwój ekspresji językowej, powoduje, iż mały człowiek nie potrafi zbudować zdań, którymi może wyrazić to, co czuje i myśli albo robi to z dużą trudnością. Warto przy okazji pamiętać, że żaden elektroniczny gadżet, nawet z najlepszym oprogramowaniem i rekomendacją specjalistów nie nauczy dziecka mówić, bo nigdy nie zastąpi żywego słowa wypowiadanego przez drugiego człowieka i bezpośredniego z nim kontaktu.
Zbyt długie przebywanie dziecka przed włączonym telewizorem zdaniem prof. Jagody Cieszyńskiej może doprowadzic do sytuacji, w której mowa fizjologicznie zacznie być odbierana jako dźwięk, a nie przekaźnik znaczeń. Mózg uznaje ją za nieistotną i uczy się ją ignorować, tak jak dorosły nie słyszy tykającego w pomieszczeniu zegara. Poza tym pod wpływem obrazu telewizyjnego lub komputerowego dochodzi do przesterowania mózgu na odbieranie głównie obrazów, a nie mowy, co w dalszej konsekwencji prowadzi do ogromnej niechęci dzieci do słowa czytanego i braku umiejętności rozumienia czytanej bajki bez jednoczesnego obserwowania ilustracji.
Kontakt z telewizją czy rzekomo edukacyjnymi programami komputerowymi jest w zasadzie biernym kontaktem ze słowem, a amerykańskie badania pokazują wyraźnie, że dzieci oglądające często telewizję dysponują uboższym zasobem słownika i ich rozwój językowy przebiega wolniej. Z kolei codzienne czytanie dzieciom książeczek, opowiadanie historyjek, śpiewanie piosenek i słuchanie muzyki wpływa pozytywnie na zdolności językowe dzieci.
Biorąc także pod uwagę fakt, iż rozwój języka idzie w parze z rozwojem procesów myślowych , to jasne staje się, że trudności językowe nie pozostają bez wpływu na całokształt rozwoju intelektualnego. Prof. J. Cieszyńska pisze, iż to " język otoczenia kształtuje spostrzeganie i rozumienie świata dziecka. Kiedy dorośli pokazują obiekty i nazywają je, formują myślenie, które z obrazowego staje się językowe. Rozwijająca się mowa dziecka poprzez użycie nowych wyrazów i struktur gramatycznych kształtuje kompetencję językową, wpływając na poziom myślenia (…) Samodzielne budowanie zdań gramatycznie poprawnych to budowanie myślenia."
Zaleca się więc, aby:
- dzieci przed ukończeniem drugiego roku życia nie oglądały w ogóle telewizji, gdyż nie czerpią z tego żadnych korzyści!!!
- przedszkolaki mogą spędzić maksymalnie dwie godziny dziennie, ale na oglądaniu wartościowego, przygotowanego specjalnie dla nich programu.
Warto jednak pamiętać, że w przypadku dzieci, u których rozwój mowy jest zaburzony należy wprowadzić całkowity zakaz oglądania telewizji i korzystania z elektronicznych sprzętów typu komputer czy konsole do gier.
Bibliografia:
- M. Spitzer, Cyfrowa demencja, Słupsk 2013.
- J. Cieszyńska-Rożek, Metoda krakowska wobec zaburzeń rozwoju dzieci, Kraków 2013.
- K. Błachnio, Wprowadzenie do zagadnień logopedii wieku rozwojowego, Gniezno 2011.
Opracowałąa: Bogumiła Pawłowska