przestrzeni do opowiedzenia o swoich przeżyciach lub odegrania/odtworzenia sytuacji w trakcie zabawy.
Zatrzymajmy się na chwilę na drugim aspekcie i przyjrzyjmy się jego działaniu z poziomu mózgu. Kiedy przerażony człowiek mówi i opisuje to, co się zdarzyło, jego lewa półkula (ta, która odpowiada za mowę) zaczyna porozumiewać się z półkulą prawą. W taki oto prosty sposób można doprowadzić do tego, że część mózgu dziecka odpowiadająca za umiejętności werbalne i logiczne myślenie pomoże części odpowiadającej za wizualizacje i emocje w przezwyciężeniu trudnego przeżycia. Nazywamy ten proces „integrowaniem traumatycznych doświadczeń”. Dziecko zapamięta zdarzenie, ale wspomnieniu nie będzie towarzyszył tak silny niepokój. (2)
Nadanie znaczenia przeżywanym emocjom (ich uprawomocnienie z naszej strony: „to zrozumiałe, że mogłeś się wystraszyć”, „rzeczywiście to brzmi strasznie”, „podejrzewam, że na twoim miejscu też bym się bał”) oraz szczera rozmowa o trudnym doświadczeniu, podczas której dziecko opowiada o szczegółach zdarzenia („i co się wtedy stało?”, „jak wyglądał ten pies?”, „co takiego robiła, że cię wystraszyła?”), pomaga mu w zrozumieniu swoich reakcji oraz dezaktywuje w jego mózgu traumatyczne, trwałe skojarzenia lęku z daną sytuacją.
Podobne działanie terapeutyczne ma zabawa. Lawrence J. Cohen w swojej książce „Rodzicielstwo przez zabawę” opisuje sytuację, gdy dziecko po powrocie z gabinetu lekarskiego bawi się w lekarza i kłuje igłami „na niby” lalki bądź rodziców, oswajając się w ten sposób z przeżytym strachem. Znaczenie mają tu: odwrócenie ról (to dziecko jest lekarzem, a dorosły pacjentem) oraz zastąpienie grozy śmiechem (rodzic może uciekać przed „zastrzykiem”, udawać, że bardzo cierpi, itp.).
Po odegraniu sytuacji, która wywołała trudne emocje, można dodatkowo porozmawiać o tym z dzieckiem. (3)
Jak zatem powinna przebiegać rozmowa z dzieckiem, które się boi?
Nie ma jednej, słusznej i zawsze działającej zasady, ale są wskazówki, które mogą pomóc rodzicom wesprzeć dzieci przeżywające lęk. Oto one:
1. Zauważ strach/lęk i pozwól mu wybrzmieć
Poprzez użycie zwrotów potwierdzających nasze zainteresowanie emocjami dziecka: „widzę, że się wystraszyłaś”, „ale to było straszne, prawda?”, „czujesz teraz lęk?”, „to cię niepokoi?”, dajemy dziecku znać, że jest dla nas ważne, że interesujemy się jego światem wewnętrznym i jesteśmy gotowi go wspierać. Tutaj pomóc może również dotyk: jeśli dziecko nie protestuje, przytulmy je i pozwólmy wypłakać się w naszych ramionach. Nie poganiajmy dziecka zwrotami typu: „no już, już, starczy tych łez”, „nie przesadzaj”. Dajmy mu tyle czasu, ile potrzebuje na przeżycie emocji tak, by nie zostawiła w nim traumatycznego, zduszonego w środku śladu. W tym przypadku najważniejsza jest nasza postawa – akceptująca i empatyczna.
2. Uszanuj i zaakceptuj emocje dziecka
Warto w takich trudnych momentach „wyjść ze skóry” dorosłego i spróbować postawić się na miejscu dziecka: „też byłabym przerażona”, „jestem w stanie sobie wyobrazić, że to jest dla ciebie straszne”, „to zrozumiałe, że możesz tak się czuć”. Bagatelizowanie lęku (…) powoduje, że dziecko czuje, iż jego emocje są nieadekwatne w oczach dorosłego, „dziwne”, „niepotrzebne”. Nie sprzyja to budowaniu poczucia bezpieczeństwa, otwartości dziecka, w sytuacji, kiedy znów zacznie się bać. Podaje także w wątpliwość zaufanie dziecka do samego siebie oraz sprawia, że czuje się ono źle, że nie może sobie poradzić z sytuacją, którą rodzic traktuje jako prostą. Dziecko pozostaje samotne z własnym problemem.(4)
3. Sięgnij po komunikację współpracy
Mówiąc do dziecka: „chciałabym ci jakoś pomóc”, „może razem spróbujemy stawić czoła tej sytuacji”, „jetem tutaj, by ci pomóc”, ponownie dajemy mu do zrozumienia, że nie jest ze swoim strachem samo i może liczyć na nasze wsparcie. To pomaga przejść z etapu przeżywania do prób samoregulacji. Warto razem z dzieckiem wymyślać sposoby na poradzenie sobie z lękiem, np. gdy dziecko boi się wody, możemy zaproponować spacer za rękę brzegiem jeziora. Ważne jest przy tym uszanowanie granic dziecka: jeśli nie chce próbować jakieś pomysłu albo nagle się z niego wycofuje, zaakceptujmy to. Zmuszanie do przełamywania się jest bezskuteczne i generalnie pogłębia tylko strach. (…) Kiedy decyzja o przełamaniu strachu wychodzi od ciebie, dziecko ulega, ponieważ jest zależne, a nie dokonuje swojego wyboru, nie mobilizuje własnych zasobów, nie czuje się odpowiedzialne. Bycie zależnym powiększa strach. (5) Właśnie dlatego wszelkie „terapie szokowe” typu wrzucenie dziecka do wody, żeby nauczyło się pływać, są tak naprawdę nieskuteczne, a w dodatku szkodliwe: zwiększają lęk, zmniejszają zaufanie dziecka do rodzica i bardzo często odciskają się w pamięci jako wydarzenie traumatyczne.
4. Przypomnij dziecku podobne sytuacje, w których sobie poradziło
Dobrym sposobem na dodanie dziecku odwagi może być przywołanie innej sytuacji, która też była dla niego trudna i z którą sobie poradziło: „pamiętasz, jak się bałeś pierwszy raz spać u kolegi, ale zdecydowałeś się zostać?”, „przypominam sobie, jak poradziłeś sobie ze strachem przed …?”
5. Opowiedz o swoich doświadczeniach z lękiem
Dzieci bardzo lubią słuchać historii dotyczących rodziców, a tym bardziej takich, które związane są z aktualną sytuacją. Dlatego warto opowiadać o swoich lękach z dzieciństwa i sposobach na ich przezwyciężenie. Dodatkowo kolejny raz dajemy dziecku do zrozumienia, że nie jest„odmieńcem”, ponieważ każdy się czegoś boi, nawet mama i tata.
Lęk i strach to trudne, często bolesne emocje, których nie sposób uniknąć. Dlatego tak ważne jest, by jako rodzic mieć w sobie gotowość na wspieranie dziecka w ich przeżywaniu i szukać najlepszych dla swojej rodziny sposobów na radzenie sobie z dziecięcym lękiem. Jednym z nich jest szczera rozmowa.
Przypisy: