Publikacje


 

ZDROWY ROZWÓJ DZIECKA A DIETA

Dziecko w wieku przedszkolnym rozwija się bardzo intensywnie pod względem fizycznym i intelektualnym. Dlatego tak ważna jest odpowiednio zbilansowana i urozmaicona dieta. Kształtowanie nawyków żywieniowych od najmłodszych lat, często przekłada się na to, co jemy przez całe życie. Jeśli nie oswoimy dziecka z zasadami zdrowego żywienia, w późniejszym czasie będzie miało z tym problem.

Nasza pociecha potrzebuje odpowiednich i urozmaiconych posiłków. Powinny być one planowane na bazie produktów naturalnych, wysokiej jakości i jak najmniej przetworzonych. Taka dieta gwarantuje zapewnienie odpowiedniej ilości składników pokarmowych. Zachęcanie do próbowania będzie łatwiejsze, jeśli potrawy będą podawane w sposób ciekawy i estetyczny.

Jadłospis przedszkolaka powinien uwzględniać zasady zdrowego odżywiania. Posiłki powinny zawierać produkty ze wszystkich grup spożywczych: zbożowe, warzywa i owoce, nabiał, cukry i tłuszcze (są wysokokaloryczne, dlatego należy używać  w umiarkowanej ilości, stosujemy jako dodatek żywnościowy). Wszystkie te produkty są źródłem energii, witamin, składników mineralnych. Urozmaicona dieta chroni przed niedoborami pokarmowymi.

Ważne, aby dziecko spożywało 3 posiłki główne: śniadanie, obiad, kolację oraz 2 uzupełniające: drugie śniadanie i podwieczorek. Podstawą jest spożywanie śniadania. Pominięcie tego posiłku skutkuje spadkiem poziomu glukozy we krwi, co wpływa na utratę koncentracji.

Między czwartym a szóstym rokiem życia tempo wzrostu maleje, aktywność ruchowa dziecka jest dużo większa i tym samym zwiększa się zapotrzebowanie energetyczne organizmu. Przewlekłe niespożywanie odpowiedniej ilości składników odżywczych grozi niedożywieniem. Wpływa to na upośledzenie wielu funkcji organizmu, zaburzenia rozwoju: niedobory masy ciała i wzrostu, niedokrwistość, zaburzenia odporności, opóźnienie rozwoju intelektualnego, co skutkuje gorszymi wynikami w nauce i dojrzewaniem psychospołecznym. Negatywne skutki ma również spożywanie większej ilości pokarmu niż potrzebuje młody organizm. Wzrost masy ciała to zwiększone ryzyko rozwoju chorób cywilizacyjnych: otyłości, nadciśnienia tętniczego, cukrzycy. Spożywanie produktów prostych, zawartych przed wszystkim w słodyczach powinno być ograniczone do minimum lub całkiem wykluczone z diety. Dziecku nie potrzebne są puste kalorie.

Właściwie odżywiane dziecko będzie miało odpowiednio wypracowane nawyki żywieniowe, które zaprocentują w przyszłości prawidłową masą ciała i zachowaniem dobrego zdrowia.

                                                                                                       Dietetyk
                                                                                                      Bernadeta Wudarska

 

DZIECKO

Dziecko nie chce chodzić do przedszkola i płacze

Co zrobić , gdy dziecko nie chce chodzić do przedszkola? Najlepiej wówczas nie rezygnować. A że maluch  się buntuje? No cóż, trzeba znaleźć sposób, by ułatwić mu oswojenie się z tą sytuacją. Jaki? Wiele zależy od tego, w którym momencie zaczął protestować. 

„Nie będę się ubierał”, „Nie chcę”, „Zostaw”, „Nie pójdę” – wobec takiego oporu czujesz  się bezsilna i trudno ci być konsekwentną. Czasem więc maluchowi odpuszczasz. Jednak konsekwencja to podstawowy warunek, jaki trzeba spełnić. Tylko jak to zrobić? – Gdyby chodziło o podanie dziecku lekarstwa, nie miałybyśmy wątpliwości, jak postąpić . Mimo oporów malucha konsekwentnie dawałybyśmy mu leki. Bo wiemy, że to dla niego dobre i mu potrzebne. Tak samo jest z przedszkolem.

Jak reagować w zależności od sytuacji, w której dziecko przeżywa kryzys, wyjaśniamy wspólnie z ekspertem.

DZIEWIĘĆ WAŻNYCH POWODÓW DLA KTÓRYCH WARTO CZYTAĆ DZIECIOM BAJKI

1. Porządkują dziecięcy świat – śledząc losy bajkowych o postaci dziecku łatwiej będzie zrozumieć codzienne sprawy. Świat w książkach jest uproszczony: jest wyraźna granica pomiędzy dobrem (pracowity Kopciuszek)i złem (okrutna macocha).

2. Całkiem nieźle wychowują – dzieci widzą w książkowych bohaterach siebie. Jeśli chce się dziecko nauczyć dobrych manier, trzeba sięgać do takiej bajki, gdzie występuje podobne dziecko np. takim, które ma  tyle samo lat i nie lubi mleka(Teletubisie, Ulica Sezamkowa). By dodać dziecku odwagi- można wykorzystać bajkę o Szewczyku Dratewce.

Wpływ mediów na psychikę dziecka

Obecny wiek to czas pojawiania się coraz to nowszych technologii, mediów. To one mają ogromny wpływ na rozwój dziecka. Coraz częściej zauważa się, że czytanie bajek, spacer czy wspólna zabawa z dzieckiem zostały wyparte przez telewizję, gry elektroniczne, Internet. Telewizor, komputer nie może zastąpić życia rodzinnego, nie może stać się główną formą spędzania czasu wolnego, jedyną zabawą. Szczególnie niebezpieczna jest telewizja i komputer u dzieci do 10 roku życia, to one na ogół nie potrafią odróżnić fikcji od rzeczywistości. Świat kreowany w mass mediach niewiele ma wspólnego z życiem rzeczywistym. Telewizja, gry komputerowe lansują świat ekskluzywny, ładny, wygodny, pełen różnych doznań i emocji. Świat rzeczywisty, wobec telewizyjnego, komputerowego programu jest nudny, szary i zbyt trudny. Dzieci oglądają wiele filmów i korzystają z gier komputerowych nieprzeznaczonych dla ich wieku. Warto więc, należycie dobierać dziecku programy telewizyjne i komputerowe, biorąc pod uwagę:

-wartości edukacyjne,

-ładunek emocjonalny,

-czas emisji.

Telewizor, laptop, smartfon to urządzenia bez których, człowiek nie wyobraża sobie życia ale czy zastanawiamy się , jaki wpływ na rozwój dziecka mają urządzenia mobilne?

Cieszymy się, gdy dziecko potrafi ,,zająć się sobą”, włącza sobie bajki i spędza przy nich wiele czasu. Niejednokrotnie dla chwili spokoju wręczamy dziecku swój telefon lub dajemy tablet. Często rodzice są dumni, że ich kilkunastomiesięczny maluch potrafi  obsługiwać smartfon. Uważają , że mają w domu ,,geniusza” i nie zastanawiają się że długotrwałe korzystanie z tego typu urządzeń może prowadzić do zaburzeń rozwojowych.

Aby uzmysłowić skalę problemu, warto przytoczyć wyniki badań przedstawione przez Fundację ,,Dzieci Niczyje” a dotyczące korzystania z urządzeń mobilnych przez małe dzieci
w Polsce. ,,Ponad 40% dzieci 2-letnich korzysta z tych urządzeń, z czego 30% codziennie! Własny smartfon lub tablet ma 13% dzieci do 2 lat i 40% 5-6 latków. 84% 5-6 latków korzysta z nich codziennie. Prawie 80% ogląda na tych urządzeniach filmiki lub gra. 69% rodziców udostępnia dzieciom telefony, laptopy gdy potrzebują zająć się własnymi sprawami”. Te liczby zatrważają …

Najbardziej podatne na negatywny wpływ urządzeń mobilnych są najmłodsze dzieci, dlatego specjaliści zalecają aby maluchy do 2-go roku życia nie miały z nimi żadnego kontaktu. 5 minut spędzone przez dwuletnie dziecko przed telewizorem, to jak godzinny seans w kinie dla dorosłego!

 

A teraz kilka spostrzeżeń z pracy logopedy.

Często zgłaszają się do logopedy rodzice z dziećmi 3- letnimi, które nie mówią lub ich mowa ogranicza się do wypowiadania kilkunastu słów. Na pytanie o ilość czasu spędzanego przed telewizorem, tabletem, smartfonem słyszę najczęściej… kilka godzin! Aby rozpocząć terapię dziecko i rodzice muszą przejść przez okres odstawienia… multimediów. Czasami nie wiem dla kogo jest to trudniejsze – dla dziecka czy rodziców? Ale przychodzi „lepszy czas” – maluch zaczyna dostrzegać drugą osobę, uczy się kontaktu „twarzą w twarz”, rozwija swoją kreatywność, dowiaduje się, że świat to coś więcej niż tylko urządzenia elektroniczne.

Dlatego Rodzicu pomyśl – czy na pewno chcesz być „smartfonowym” rodzicem – „smartfonowego” dziecka?

 

Zmiany w rozwoju dziecka pod wpływem nadmiernego oglądania telewizji i korzystania z gier komputerowych:

- opóźnienie rozwoju mowy

- rozdrażnienie

- agresja i problemy z koncentracją

- niechęć do kontaktów społecznych

- problemy ze snem.

- brak umiejętności zapamiętywania

- słabo wykształcona zdolność wysiłku intelektualnego

- brak umiejętności czytania ze zrozumieniem

- utożsamianie rzeczywistości z obrazami ekranowymi

- opóźnienie rozwoju emocjonalnego

- oczekiwanie natychmiastowego zaspokojenia swych potrzeb

- pogorszenie wzroku

- zwyrodnienia kręgosłupa

 

Opracowała Hanna Betlińska

Źródło: strony internetowe

Dzień Bezpiecznego Internetu

Dzień Bezpiecznego Internetu (DBI) ustanowiony został z inicjatywy Komisji Europejskiej w 2004 roku. Świętowany jest na całym świecie. Organizatorem wydarzenia w Polsce od 2005 roku jest Polskie Centrum Programu Safer Internet (PCPSI), które tworzą państwowy instytut badawczy NASK oraz Fundacja Dajemy Dzieciom Siłę realizatorzy unijnego programu „Digital Europe”. DBI ma na celu inicjowanie i propagowanie działań na rzecz bezpiecznego dostępu dzieci i młodzieży do zasobów internetowych, zaznajamianie rodziców, nauczycieli i wychowawców z problematyką bezpieczeństwa online oraz promocję pozytywnego wykorzystywania internetu.

Działajmy razem” to hasło obchodzonego 7 lutego 2023 Dnia Bezpiecznego Internetu, promującego działania zwiększające bezpieczeństwo w sieci. Dzieci i młodzież to grupy szczególnie narażone na niezliczone zagrożenia online, takie jak nieodpowiednie treści, czy fałszywe aplikacje. Dlatego ograniczenia w korzystaniu z internetu są tak samo ważne dla młodych ludzi, jak zasady zachowywania się offline. Z tej okazji została przygotowana dla rodziców lista wskazówek pomocnych w uświadomieniu dzieci na temat bezpieczeństwa online wraz z informacją, gdzie potrzebne są ograniczenia. Dzień Bezpiecznego Internetu to cykliczne wydarzenie przeciwko problemom w sieci, takim jak cyberprzemoc (cyberbullying), tożsamość cyfrowa i media społecznościowe. Dla dzieci i młodzieży Internet jest bardzo ważną częścią codziennej rzeczywistości - od komunikowania się ze znajomymi po naukę i granie w gry, czy oglądanie filmików i filmów - młodzież spędza dużo czasu online. Nawet dzieci od szóstego roku życia często dysponują własnym smartfonem albo tabletem i potrzebują zarówno pomocy i wskazówek rodziców, jak i zasad, jeśli chodzi o korzystanie z internetu. Dzięki kontroli rodzicielskiej możemy chronić swoje dzieci przed dostępem do treści pornograficznych lub filmików zachęcających do przemocy. Jeśli chodzi o gry, rodzice powinni być świadomi zagrożeń i otwarcie omawiać z dziećmi wszelkie problemy oraz wyjaśniać, dlaczego nie każdą aplikację można bezpiecznie pobierać. Jeśli dodano w sklepie z aplikacjami kartę kredytową, płatne gry szybko mogą stać się kosztowną pułapką. Zwłaszcza kiedy dzieci odblokują w grze funkcję lub sprzęt, który kosztuje prawdziwe pieniądze, obciążając tym samym konto rodziców. Fałszywe aplikacje również mogą podszywać się pod gry, co jest problemem, ponieważ mając zbyt wiele uprawnień, mogą samodzielnie instalować złośliwe oprogramowanie, co stanowi poważne zagrożenie zarówno dla prywatności, jak i bezpieczeństwa.

Wskazówki jak lepiej chronić dzieci korzystające z internetu:

? Zapewnić dzieciom bezpieczeństwo w Internecie

Rodzice powinni uczyć dzieci, jak korzystać z internetu bezpiecznie i odpowiedzialnie. Na przykład kontrola rodzicielska z ograniczeniem treści uniemożliwia dzieciom i nastolatkom dostęp do stron internetowych poświęconych narkotykom, przemocy czy pornografii.

? Otwarcie omawiać zagrożenia

Rodzice powinni jak najwcześniej określić, jakie treści dzieci mogą publikować i zwracać uwagę na to, jakie treści czy sytuacje dzieci i nastolatkowie udostępniają znajomym i rodzinie. Bardzo ważne jest wyjaśnienie, dlaczego nie powinny udostępniać zdjęć, adresów i numerów telefonu w sieci.

? Ograniczać uprawnienia

Rodzice powinni mieć pełną kontrolę nad działaniami swoich dzieci w Internecie. Ograniczone uprawnienia na smartfonie lub tablecie zapobiegną pobieraniu aplikacji.

? Ograniczać czas online

To, ile czasu dzieci powinny spędzać online, zależy od sytuacji i wieku. Racjonalne jest ustalenie z dziećmi czasu użytkowania urządzeń. Za pomocą środków technicznych rodzice mogą zadbać o to, by urządzenie wyłączyło się po określonym czasie, na przykład za pomocą aplikacji Google Family Link.

? Sprawdzać aplikacje przed instalacją

Nie wszystkie aplikacje są odpowiednie dla małych dzieci. Rodzice powinni dokładnie sprawdzić przed instalacją, czy aplikacja jest odpowiednia dla wieku i jakie uprawnienia są związane z jej używaniem. Hasło do App Store zapewnia potrzebną kontrolę.

? Zainstalować oprogramowanie zabezpieczające
Kompleksowe rozwiązanie zabezpieczające z silną ochroną w czasie rzeczywistym jest częścią podstawowego wyposażenia każdego komputera, smartfona czy tabletu. Chroni przed złośliwym oprogramowaniem i stanowi podstawę dla większego bezpieczeństwa podczas surfowania.

Opracowano na podst. źródeł internetowych 

Hanna Betlińska
 

 

Bezpieczne ferie zimowe

          W poniedziałek, 23 stycznia nasze przedszkole odwiedzili funkcjonariusze policji z Posterunku Policji w Piotrkowie Kujawskim i przeprowadzili z dziećmi pogadankę na temat bezpieczeństwa w czasie zimowych zabaw. Ferie zimowe są czasem odpoczynku i dobrej zabawy. Towarzyszące wypoczynkowi odprężenie sprawia, że często zapominamy o podstawowych zasadach bezpieczeństwa.

 

DEKALOG BEZPIECZNYCH FERII

  1. W wolnym czasie przebywamy na świeżym powietrzu, dbamy o aktywność fizyczną.

  2. Ubieramy się odpowiednio do temperatury panującej na dworze.

  3. Nigdy nie zjeżdżamy na sankach w pobliżu dróg – także tych rzadko uczęszczanych. Zwracamy uwagę, czy zachowana jest bezpieczna odległość do najbliższej ulicy. Skąd możemy mieć pewność, że wyhamujemy na czas, widząc zbliżający się samochód?

  4. Rzucając się śnieżkami, nie łączymy miękkiego śniegu z kawałkami lodu czy kamyczków. Staramy się nie celować w twarz drugiej osobie, żeby nie uszkodzić komuś oka. Nigdy nie rzucamy śnieżkami w nadjeżdżające samochody – zaskoczony kierowca może stracić równowagę i spowodować wypadek.

  5. Na łyżwach jeździ się tylko w wyznaczonych miejscach. Stawy, jeziora czy rzeki, nawet jeśli pokryte są (z pozoru!) grubą warstwą lodu, nie są bezpiecznym miejscem do zabawy. Lód w każdej chwili może się załamać!

  6. Place budowy to nie miejsce na zabawę. Pokryte śniegiem kopce kuszą i zachęcają do gonitwy, jednak nigdy nie możemy być pewni, czy warstwa białego puchu nie kryje szczelin lub głębokiego, źle zabezpieczonego, dołu.

  7. Zjeżdżając na nartach czy sankach, pamiętamy o obowiązujących na stokach przepisach i zasadach bezpieczeństwa. Nie doczepiamy sanek do samochodu. Źle zabezpieczony kulig może stwarzać duże zagrożenie dla naszego bezpieczeństwa.

  8. Nie gramy w „hokeja na lodzie” na ulicy. Zajęci zabawą, możemy nie dostrzec w porę nadjeżdżającego samochodu.

  9. Pamiętamy, że w zimowe dni kierowcy mają ograniczoną widoczność, a samochody potrzebują dłuższego czasu hamowania. Nie przebiegamy przez ulicę. Nie przechodzimy
    w miejscach niedozwolonych. Pamiętamy też, by doczepić do rękawa lub plecaka elementy odblaskowe.

  10. Widząc zwisające z dachów sople, nie strącamy ich patykami lub kamieniami. Informujemy o nich osobę dorosłą. Zawsze pamiętajmy o zdrowym odżywianiu i higienie osobistej.

 

Drodzy Rodzice!

Rozmawiajcie z dziećmi na temat zasad bezpieczeństwa w czasie zabaw na lodzie i śniegu!

 

Numery służb ratowniczych:

997 – Policja

998 - Straż Pożarna

999 - Pogotowie Ratunkowe

112 – Ogólnoeuropejski numer alarmowy

 Hanna Betlińska

DZIADKOWIE ? NIE PRÓBUJ ZROZUMIEĆ TEJ MIŁOŚCI
 
 
Ich oczy są zawsze pełne miłości.

Nie okazują gniewu, czasem wykazując się wręcz nieludzką cierpliwością. Zawsze mają czas. Zaskakujące, jak ich doba potrafi się rozciągnąć, czasem tylko po to, by zrobić pyszny sernik, bo „jutro wpadną na obiad”. No właśnie… możecie się urobić po łokcie i ramiona, ale nie zrobicie takich pierogów. Jeszcze nie wskoczyliście na ten lewel. Może kiedyś.

Przywołuję wspomnienia i próbuję przypomnieć sobie, kiedy poprosiłam o coś babcię, a ona odmówiła - NIGDY

Bo babcia i dziadek nie odmawiają.

Są zaprogramowani na rozpieszczanie, bezkrytyczne patrzenie, nieustanne wybaczanie… ale nie na odmawianie. Czasem mają święte prawo wieku odmówić, odpocząć, nie mieć na coś siły, ale znajdują ją zawsze. Nawet do najdziwniejszych pomysłów dzieci. Wspólne tarzanie się po dywanie, zbieranie grzybów zimą, kopanie piłki, robótki ręczne, karmienie ślimaka, pieczenie ciasteczek, łapanie kreta, naprawianie roweru, granie w szachy, malowanie farbami, łowienie ryb w wannie, grzebanie w ziemi, …. Brakuje tylko joggingu i lotu w kosmos. Ale i temu by podołali. Na bank. Bo to wszystko dla wnusi, dla wnusia. Ta nadludzka cierpliwość w rozmowie, fizyczna siła do zabawy, opanowanie, błysk w oku na powitanie, zmęczone ręce zawsze chętne do tulenia. Nie staraj się rozumieć postępowanie babci i dziadka. Zapomnij. Ich serce dominuje nad rozumem, a oczy patrzą tylko miłością. Nie boimy się tego powiedzieć.

Są niezastąpieni!

Ani my, rodzice, ani ciocie, wujkowie czy inne kuzynki nie dadzą dziecku takiej specyficznej miłości jak ta babci i dziadka.

Czasem się złościmy:

  • Nie przynoś mu czekolady, nie pozwalamy Kaziowi jeść tyle cukru”

  • Ale po co kolejna zabawka, nie masz na co pieniędzy wydawać?”

  • Nie noś Basi, jest dla ciebie za ciężka”

  • No i po co stoisz przy garach? On i tak zje tylko dwa pierogi”

  • Nie pozwalaj mu tak na wszystko. Potem jest niegrzeczny”

O, my nierozumni rodzice z tym naszym rodzicielskim sposobem myślenia… Jasne, że mamy rację. Dziecko nie może jeść tyle cukru, mieć tylu zabawek, niszczyć kręgosłup dziadkowi, zamęczać babcię, a już na pewno powinno być „grzeczne”. No pewnie, że tak! Oczywiście. Ale nie u dziadków.

Bo u dziadków panują inne prawa: prawa wnuków.
I nie zmieniajmy tego, nawet jak nas to bardzo uwiera w zadki. Bo tak jak dziecko potrzebuje rodzicielskiej miłości, zasad panujących w domu, naszego tulenia i rozmów, tak samo potrzebuje rozpieszczającego serca babci i dziadka. I ponownie: Zapomnij, że zrozumiesz zachowanie babć i dziadków. Odpuść. Pojmiesz to kiedyś, ale już nie z pozycji rodzica.

 

Dlatego, kochani Rodzice, dbajmy o Babcie i Dziadków. Patrzmy przez palce na to, co nam się nie podoba, miejmy dystans do rozpieszczających zabiegów dziadkowych, ale przede wszystkim dawajmy im szanse na bycie dziadkami. Odwiedzajmy często, szanujmy, dbajmy o ich zdrowie. By byli z nami jak najdłużej we wspaniałej kondycji. Nam, swoim dzieciom, dali już tak wiele. Teraz czas na nasze dzieci, a ich wnuki. Oni nie potrzebują do tego specjalnego dnia. Jednak uczyńmy te dwa dni w roku dla nich jeszcze bardziej wyjątkowymi. Jak to zrobić? To już sami musicie wiedzieć….

Np. źródeł internetowych zebrała Dorota Kurant

 

Znaczenie granic w wychowaniu dziecka

Dzieci potrzebują uporządkowanego świata. Chcą znać reguły, które nim rządzą, wiedzieć czego się od nich oczekuje, jaki charakter mają ich relacje z innymi ludźmi, na co mogą sobie pozwolić i co je czeka, gdy posuną się za daleko. Granice odgrywają bardzo ważną rolę w procesie wychowania. Rodziców niepewnych powyższego stanowiska mogą przekonać następujące argumenty:

  1. Granice dają poczucie bezpieczeństwa i stabilności – dzieci mogą doświadczać silnego niepokoju, gdy są świadome, że mają w rodzinie największą władzę, kontrolę nad sytuacją i realne sprawstwo. Choć wiąże się to z niemal nieograniczonym dostępem do przywilejów, na dłuższą metę staje się zbyt dużym obciążeniem dla niedojrzałej osobowości. Dziecko oczekuje od rodziców mądrych decyzji i zdecydowanego wyznaczania jasno określonych granic, co daje mu poczucie ustabilizowanej, przewidywalnej i uporządkowanej rzeczywistości.

  2. Granice określają obszar akceptowanych zachowań – wyraźnie ustalone, stabilne granice wytaczają dzieciom ścieżkę postępowania zgodnego z normami i zasadami, zarówno w rodzinie, jak i szerszych kręgach społecznych.

  3. Granice definiują związki z innymi ludźmi – precyzują wzajemne wpływy, rozkład sił, hierarchię w kontekście kontroli i władzy, bardzo ważnych w relacji rodzic-dziecko.

  4. Granice pomagają odkrywać świat – rodzice mogą ułatwić dzieciom ten proces poprzez rzetelne odpowiedzi na nurtujące pytania: Co jest w porządku, co nie jest
    i dlaczego? Jak daleko mogę się posunąć? Co się stanie, jeśli przekroczę wyznaczoną granicę? Czy wiąże się to z konkretnymi konsekwencjami?

  5. Granice wspomagają osobisty wzrost – wraz z rozwojem dziecka granice muszą się rozszerzać. Stanowią punkt odniesienia dla rosnącej dojrzałości dziecka, są odzwierciedleniem szacunku, akceptacji i zaufania jakim darzą go rodzice.

 

Należy jednak pamiętać, że wytyczanie granic jest procesem dynamicznym. Z każdym dniem dzieci rosną, zmieniają się i wraz z rozwojem dojrzewają do coraz większej wolności i odpowiedzialności za siebie i innych. Granice stawiane pięciolatkowi z pewnością nie będą przystawać do potrzeb piętnastolatka i z pewnym prawdopodobieństwem mogą być nieadekwatne nawet dla innego dziecka w wieku pięciu lat. Każde dziecko winno być zatem traktowane wyjątkowo, a granice skrojone na miarę jego wieku, temperamentu i możliwości ich egzekwowania przez rodziców.

Dzieci potrzebują szansy, by kształtować w sobie poczucie odpowiedzialności, ćwiczyć kompetencje i poznawać świat. Zadaniem rodziców jest zapewnienie im takich granic, które będą stymulować i wspierać ich rozwój. Zatem, gdy obserwują oni gotowość swych dzieci do radzenia sobie z większą odpowiedzialnością i wolnością powinni przeorganizować dotychczasowe granice – poszerzyć je i dostosować do nowych warunków.

Granice, które określają zakres pożądanych i akceptowanych zachowań dziecka powinny być dość elastyczne – wyraźne i restrykcyjne, by jasno określić kierunek oddziaływań wychowawczych, ale również na tyle modyfikowalne i szerokie, aby ułatwić dziecku rozwój
i zmianę. W zależności od stopnia swobody oraz siły kontroli rodzicielskiej wyróżnia się następujące typy granic wytyczanych przez rodziców:

  1. Zbyt sztywne granice – dziecko doświadcza wówczas nadmiernej kontroli ze strony rodziców, jego swoboda jest znacznie ograniczona, a odkrywanie świata i zdrowe testowanie wręcz uniemożliwione. By zilustrować ten model wychowawczy wyobraźmy sobie nieco przerysowany obrazek – słońce, morze, rodzina wspólnie spaceruje na plaży. Nagle dziecko oświadcza, że chce sobie trochę popływać. Wówczas rodzic-specjalista od ekstremalnie sztywnych granic powie: „Dobrze. Dla twojego dobra umieścimy cię w specjalnej klatce do karmienia rekinów. Klatkę ustawimy tuż przy brzegu, żeby woda nie sięgała ci powyżej kolan. Będziemy wtedy spokojni, że nie stanie ci się nic złego.”

  2. Zbyt luźne granice – czyli niedostateczna kontrola rodzicielska. Granice są na tyle szerokie, że aż prowokują do ich nadmiernego testowania. Dzieci cieszą się zbyt dużą swobodą i ignorują ewentualne ograniczenia. Ponadto podopieczni nie ponoszą żadnych konsekwencji swoich nieodpowiednich działań, a tym samym nie uczą się odpowiedzialności. Wracając do naszego nadmorskiego przykładu – jak zareaguje rodzic, który wyznacza zbyt szerokie granice? Powie: „Oczywiście, jeśli chcesz – popływaj sobie. Tylko pamiętaj, żeby nie przekroczyć linii horyzontu.”

  3. Granice zrównoważone – optymalne warunki rozwoju i wzrostu w ramach zrównoważonej kontroli rodzicielskiej i swobody odpowiedniej dla wieku dziecka
    i danych okoliczności. Zakres wolności wynika z odpowiedzialności dziecka, które w tym kontekście znajduje warunki dla zdobywania nowych umiejętności, przy zmniejszonej potrzebie testowania granic. Co rodzic wytyczający zrównoważone granice mógłby powiedzieć swojemu dziecku, które chce popływać w morzu? „Zanim wejdziesz do wody musisz poznać pewne zasady. Bezpieczeństwa przy brzegu pilnuje ratownik – poznasz go po czerwonej koszulce z napisem WOPR. Dzieci mogą pływać bezpiecznie tylko do linii wyznaczonej przez czerwone bojki – jeśli ją przekroczysz, ratownik zagwiżdże i będziesz musiał wrócić na brzeg. To będzie koniec twojej kąpieli na dziś. Czy wszystko jasne?”

  4. Granice niestabilne – czyli brak konsekwencji w stopniu kontroli rodzicielskiej
    i zakresu swobody dziecka. Granice te powodują dezorientację dziecka i mogą rodzić bunt z jego strony. Przykładowa reakcja rodzica: „Wczoraj popływałeś sobie aż do bojek, dziś wystarczy, że pochlapiesz się nieco do kostek. Potrzymam cię za rękę. Tyle się teraz słyszy o nieszczęśliwych wypadkach. Nie spuszczę cię z oka."
                                                                                                                                   
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                          D. Kurant źródło: Internet


 

4 STYCZNIA- ŚWIATOWY DZIEŃ BRAILLE?A

 

Czy obecnie pismo Braille’a jest użyteczne? Jakie daje możliwości? Jak można się go nauczyć? Dziś Światowy Dzień Braille’a, ustanowiony z inicjatywy ONZ i obchodzony w rocznicę urodzin twórcy tego pisma. Louis Braille przyszedł na świat dwieście jedenaście lat temu, właśnie 4 stycznia. Opracowany przez niego alfabet pomaga osobom z dysfunkcją wzroku odczytać świat.

Jak podaje WHO, na całym świecie jest 39 milionów osób niewidomych, a 253 milionów  ma schorzenia wzroku. Dzięki alfabetowi Braille’a mogą one czytać te same książki i czasopisma, co inni. To pismo umożliwia też osobom niewidomym sporządzanie własnych notatek, zapisywanie numeru telefonu, a także odczytywanie nazw leków umieszczonych na opakowaniach. W brajlu można zapisać niemalże wszystko – istnieją notacje: matematyczna, chemiczna, fizyczna i muzyczna. Pomagają one osobom z dysfunkcją wzroku poznawać świat nauki i techniki, a także kształcić się muzycznie.

Alfabetu Braille’a można nauczyć się w każdym wieku. Dzieci i młodzież poznają go w ośrodkach szkolno-wychowawczych dla niewidomych i słabowidzących. Osoby dorosłe mogą skorzystać z zajęć przygotowywanych przez organizacje pozarządowe, np. Polski Związek Niewidomych (Instytut Tyflologiczny).

Czy obecnie brajl jest użyteczny? − o to zapytaliśmy laureata ONKYO Braille Essay Contest, 9-letniego Borysa Kowalczyka, oraz jego mamę. Chłopiec został doceniony przez Europejską Unię Niewidomych (EBU) i zajął trzecie miejsce w konkursie w kategorii dziecięco-młodzieżowej.

Mama Borysa mówi: − Alfabet Braille’a jest bardzo przydatny, dzięki niemu mój syn czyta lektury, pisze w szkole, korzysta z muzycznego solfeża brajlowskiego. W brajlu jest też opisanych coraz więcej miejsc publicznych, np. plany galerii. Wydaje mi się, że bez tego pisma punktowego osoba niewidoma byłaby analfabetą. Nie zachęcaliśmy Borysa w żaden sposób do nauki brajla, nauka tego alfabetu była tak samo naturalna, jak nauka czarnodruku dla widzącego dziecka.

9-letni Borys opowiada: − Lubię zapis muzyki klasycznej w solfeżach, wypożyczam książki z wypożyczalni dla niewidomych. Lubię czytać w brajlu lektury i bajki. Czasami zajmuje mi to dwa dni, a czasami tydzień, to zależy od tego, jak obszerna jest dana książka. Zapis nut jest dostępny w mojej szkole muzycznej, a książki wypożyczam z biblioteki, czasami mama drukuje mi je na drukarce brajlowskiej.

Światowa Unia Niewidomych (WBU) opowiada się za propagowaniem używania alfabetu Braille’a jako środka udostępniania informacji, szczególnie w obszarze edukacji. WBU angażuje się w promowanie sześciopunktu, dlatego prowadzi swój program stypendialny skierowany przede wszystkim do studentów z krajów rozwijających się. Zdaniem WBU wszystkie publikowane dzieła i książki powinny być wydawane w przystępnych formatach, w tym oczywiście w brajlu.

Ciekawostki dot. sześciopunktu

– Louis Braille, tworząc alfabet, zainspirował się wojskowym system korespondencji, którego znaki złożone były z 12 wypukłych punktów.
– Alfabet Braille’a wszedł do powszechnego użytku w 1879 r.
– Polską adaptację pisma brajlowskiego opracowała Matka Elżbieta Róża Czacka.
– Alfabet ten zajmuje 3-4 razy więcej miejsca niż czarny druk.
– Brajl jest pismem, które pozwala zapisać niemal wszystko, np. nuty, cyfry.
– Odmiany systemu Braille’a dostosowane są niemalże do wszystkich języków świata.
– Komputery można wyposażyć w specjalne brajlowskie monitory.
– Alfabetu Braille’a można się nauczyć w każdym wieku.

źródło:https://pzn.org.pl/4-stycznia-swiatowy-dzien-braillea/

Święta pachnące choinką

                       W Polsce Boże Narodzenie pachnie choinką, siankiem pod białym obrusem i w szopce, ale także pysznymi świątecznym potrawami, które tylko raz w roku pojawiają się na wigilijnym stole. Dzień Wigilii, łamanie się opłatkiem i składanie sobie życzeń to chwila przebaczenia, wzruszeń, poczucia ciepła domowego ogniska, spotkań z najbliższymi. Święta Bożego Narodzenia od lat są wpisane w kalendarz każdej polskiej rodziny. To tradycja, w której wzrastaliśmy, którą pielęgnujemy i w specyficzny dla siebie sposób przekazujemy z pokolenia na pokolenie. Niezależnie od tego, czy jesteśmy wierzący, czy też nie, jest to czas magiczny, niezwykły, zdecydowanie różniący się od innych dni. Dla jednych to okres wytężonej pracy, generalnych porządków w domu, w pracy czy też życiu. Dla innych chwila oddechu, którą należy wykorzystać jak najefektywniej, w zależności od upodobań. A co o świętach myślą dzieci? Zapytane: „Z czym kojarzą im się święta?” – maluchy najczęściej odpowiadają: „święta to prezenty”. Ktoś mógłby powiedzieć: „No cóż. Takie czasy. Sięgnijmy pamięcią do dziecięcych lat. Na pewno pamiętamy ten niezwykły czas oczekiwania na święta. I chociaż każdy niecierpliwie czekał i nieustannie zastanawiał się, co znajdzie pod choinką, to dzisiaj, po latach, wcale nie te prezenty wspominamy najczęściej. Wyprawa z tatą po choinkę, robienie ozdób z rodzeństwem, pływający w wannie karp, panoszący się niczym król i rozbryzgujący wodę, gdy tylko chciało się go dotknąć, wypatrywanie pierwszej gwiazdki i czekanie do północy, aż nasz ukochany Burek przemówi do nas ludzkim głosem – właśnie to pamiętamy najlepiej. Ze wzruszeniem wspominamy wspólne dekorowanie choinki, nakrywanie do stołu, dzielenie się opłatkiem i łzy, które ukradkiem ocierała mama. Co więc zrobić, aby nasze dzieci miały równie piękne wspomnienia?Na pewno warto kultywować zwyczaje wyniesione z domu. Można pokusić się o wypracowanie własnych, takich, które pozwolą stworzyć magiczny, niepowtarzalny, charakterystyczny tylko dla naszej rodziny nastrój. Dobrze jest już od najmłodszych lat uczyć dzieci, że święta to przede wszystkim wspólnie spędzany czas, w którym prezenty są jedynie miłym dodatkiem.

Zamiast drogiego prezentu podarujmy naszemu dziecku:

uściski i pocałunki – nigdy nie jest ich wiele,
nasze kolana – najlepsze miejsce do rozmów, wspólnego czytania, opowiadania,
wspólne posiłki – pozwalają poczuć domowe ciepło i skupić się na sobie nawzajem,
czas – bezcenny dar pozwalający poczuć się ważnym,
poczucie humoru – pozwala zrelaksować się i wzmocnić rodzinne więzi.

Dzieci uczą się przez obserwację i naśladownictwo. Szczególnym wzorcem są dla nich rodzice. Jeżeli chcemy, aby nasze dziecko dostało odpowiednie wzorce, zadbajmy o swoje zachowanie. Cieszmy się swoją obecnością, unikajmy nieporozumień i kłótni, bądźmy dla siebie mili. Przywróćmy świętom Bożego Narodzenia magię i czar z czasów naszego dzieciństwa.

 

Opracowano na podst. źródeł internetowych

Elżbieta Doręda